A normalność jest nuda, choć
oczywiście ktoś może się ze mną nie zgodzić. Przecież każdy ma swoje własne
zdanie, prawda? :)
środa, 25 kwietnia 2012
Własne zdanie...
… nauczyłam się wyrażać dopiero
niedawno. Gdy byłam młodsza, wszyscy określali mnie jako tą nieśmiałą, szarą
myszkę. Nie rzucałam się w oczy, na lekcji siedziałam cicho, odzywając się
tylko w razie konieczności, rzadkością nawet było spotkać mnie na dworze z
przyjaciółmi, choć plac zabaw był o dwa kroki od domu. Jak więc miałam
wykształcić sobie umiejętność wyrażania własnego zdania? Nijak. I prawdę mówiąc
trwało by to nadal, gdybym około rok temu nie nauczyła się obserwować otoczenia
i wysuwać wnioski : że jestem inna i ta ,inność’’ nie jest tą dobrą ,,innością’’.
I rozpoczęłam swoją ,,przemianę’’(?). Co dziwne, nie trwało to długo, bo
zaledwie pięć-sześć miesięcy. Ale teraz
jestem – z lekka dziwna, mająca swoje poglądy, idee, swoje obsesje – i jestem z
siebie dumna. Może i nadal jestem ,,inna’’ i ,,nienormalna’’, ale… nie przeszkadza
mi to. Wręcz przeciwnie – bo to dobra inność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cześć! Tutaj Niemądra Dziewczyna :D. Dzięki za zainteresowanie i zgodnie z prośbą: pojawił się nowy wpis na unwise-girl.blog.onet.pl. Zapraszam do czytania!
OdpowiedzUsuńbycie pospolitym jest nudne. Moim zdaniem to właśnie "imprezujący" ludzie nie mają swojego zdania. (mam nadzieję, że wiesz o czym mówię :P) Ja też jestem domatorką. W szkole nie odzywałam się za wiele ale jak miałam coś do powiedzenia to wyrażałam emocje bez skrupułów. Wszyscy uważali mnie za osobę zimną, zdystansowaną a ja po prostu byłam sobą.
OdpowiedzUsuńPS: dziekuję za zainteresowanie moim blogiem. Jeśli jesteś zainteresowana to zapraszam na nową notkę na http://white-aubergine.blogspot.com/